Ja pierdolę, dlaczego moja wychowawczyni jest tak mało rozgarnięta? Nie mogłaby być tak chociaż w miarę normalna? Nic nie można się od niej dowiedzieć, o co by nie zapytać to ona nie wie. Wielka mi matematyczka, która zamiast na lekcjach myśleć i nas uczyć, to sprawdza wszystko w odpowiedziach. No, miło, cholernie. Ja nie wyobrażam sobie jeszcze dwóch lat z nią, w takiej atmosferze jaka panuje dotychczas. / zarapuj
|