całkiem śmiesznie było, gdy ksiądz zapytał się czy słyszeliśmy o adopcji. ja znudzona już spotkaniem z pełną powagą odpowiedziałam, że nie, że nie mam pojęcia co to jest. on wtedy zrobił zdziwioną minę i chciał mi wytłumaczyć. wszyscy złapaliśmy niezłą pompę. dzięki temu skończył zadawać głupie pytania. / assiek
|