Kiedy tak delikatnie kładłeś swoje dłonie na moich biodrach, a ja obejmowałam Twoją szyję, uświadomiłam sobie, że nie chcę nikogo innego. Byłam wyczulona na Twój zapach, pragnęłam go. Godziny po jego wąchaniu nadal czułam go na sobie. Chciałam by przeniknął mnie do szpiku kości. Twój dotyk koił wszelki ból, mogłeś dotykać mnie tak cały czas, nigdy nie zaczęłoby mi to prtrzeszkadzać. Kiedy szeptałeś mi do ucha, czułam na całym ciele przechodzące drszecze, z resztą sam wiesz. Pozwoliłabym Ci tak mówić godzinami, nie doczekałbyś się znudzenia. Potem złapałeś mnie tak słodko za pupę i podniosłeś lekko do góry... Oplotłam nogami Twoje biodra i patrzyłam Ci prosto w oczy. Mówiłeś coś, ale ja nie słyszałam. Może to do mnie nie docierało, może nie musiałam słuchać, bo serce robiło to za mnie. I część . laadyy
|