Pamiętam ten dzień jak dziś. Weszłam do domu było dziwnie cicho i pusto. Poszłam do kuchni na stole bylo wszystko rozwalone. Przecież mama nigdy nie zostawia obiadu nie dokończonego. Nagle tata wszedł ze łzami w oczach do domu. Spytałam, co się stało. Powiedział mi, że wszystko będzie dobrze po czym wybuchnął płaczem jak małe dziecko. Gdy tylko się opanował usłyszałam słowa `nie żyje. ten, który był dla mnie wzorem przez całe życie właśnie zostawił nas tu samych... ` Nie mogłam w to uwierzyć. Próbowałam sobie przypomnieć jego twarz. Wiedziałam, że nie mogę zostawić taty w takiej rozsypce. Jako 11 letnie dziecko powstrzymałam się od płaczu. Gdy tylko tata wyszedł z pokoju ja wybuchnęłam płaczem. I z wielkim żalem do Boga wyzywałam go od najgorszych. Jak on mógł mi Ciebie zabrać ? To już 5 lat od kąd Cię straciłam. Mam nadzieję, że jest Ci tam dobrze.
|