Byłam u naszego wspólnego kumpla na imprezie.Oczywiście ty przyszłeś jak zwykle: spóźniony , ze swoim łobuziarskim uśmiechem, witając sie z wszystkimi.-Yyy przeczuwam problemy-szepneła mi do ucha przyjaciółka w momencie gdy na mnie spojrzałeś. Noi oczywiście za twoim wzrokiem podażyli za tobą.Nie miałam ochoty na konfrontacje przy twoich kumplach i tych wszystkich wylowanych lalek, które chciały wydrapać mi oczy tylko dlatego że z Toba byłam.Wyszłam na taras. Chwile pożniej usłyszałam za sobą szelest.Dobrze wiedziałam że to Ty. -Posłuchaj-zaczołeś...
|