I stojąc tak samotnie pośród tłumu, szukając wzrokiem przyjaciółki, która jeszcze przed sekundą była na sali, poczułam jak delikatnie obejmujesz mnie w tali. Odwróciłam się gwałtownie, plącząc się w twoje włosy, próbując dostrzec twoje oczy. Położyłeś rękę na moich plecach delikatnie przyciągając mnie do siebie. - Muszę uciekać, wiesz? - pogładziłeś mnie po plecach jeszcze kilka razy, całując mnie przy tym delikatnie w policzek. - Okej, okej... - powiedziałam bez większego entuzjazmu, przytulając się do Ciebie i podobnie głaszcząc. I tak trwaliśmy przez kilka sekund. Kilka sekund, które dla mnie było wiecznością.
|