spotykamy się na mieści, krótka gadka o jakiś głupotach leci. nagle mówisz, że masz dobry towar i pytasz czy nie chciałabym spróbować. patrzę na Ciebie ze zdziwieniem, spoglądam w Twoje zielone oczy i widzę, że bałeś. speszony spuszczasz wzrok w dól, wbijasz go w ziemię. jest Ci wstyd bo znów zawiodłeś moje zaufanie, znów nie dotrzymałeś obietnicy. ja i tak wiem, że to beznadziejne uczucie minie gdy będziesz potrzebował wziąć następną działkę. /diamond_lady
|