Szłam sobie swoją drogą. Nagle spotkałam na niej Ciebie. Normalnie powiedziałabym "spierdalaj", ale postanowiłam Cię poznać. Z czasem zakochałam się. Z początku było zajebiście. Wspólne zachody słońca, wyjścia do kina a nawet basen. Później było już coraz gorzej. Po tobie pozostało mi już tylko dużo łez, dużo smutku i żalu. Dopiero teraz doszłam do wniosku, że trzeba było powiedzieć te magiczne słowo i nie rozczulać się nad jego brązowymi oczami.
|