Przypominam sobie jeszcze czasem, jak bolą rany miłosnej wojny. Dużo ich można zdobyć w miłosnych porachunkach. Amputacja złudzeń, Złamanie zaufania- boli…często w żołądku. Zapłakanie- źle robi na oczy. Urazy serca prowadzące do zwyrodnienia uczuć… byle by nie doszło do zakażenia! Długa rekonwalescencja i słowa „już nigdy”…a potem pojawia się Ktoś…daje nadzieje i przywraca zdrowie!
|