Odpalam splifta i mieszam z powietrzem dym wydychany z płuc,
przechodząc widzę jak łapie załamkę ktoś w gradzie słów, znów,
myślę sobie czy zasłużył na taki los, i czy bóg,
w ogóle myśli o nas i czy kiedyś da szansę by móc,
w ogóle spełnić marzenia czy wybrać lepszą z tych dróg,
ściągam ostatniego bucha i rzucam na lód,
tak jak miałem już to rzucać, tak przy końcu rzucam to znów... //kapee
|