żyła z dnia na dzień, oczekując zmian na lepsze. spoglądając nerwowo na telefon, przerzucała wzrok w stronę okna, nasłuchując kroków na korytarzu. nie zwracała uwagi na drobnostki jakimi były głód, pragnienie czy zmęczenie. mijały dni, tygodnie, miesiące.. była cierpliwa, wciąż czekała. miała w sobie resztki nadziei, szczątki wiary, przejawy pozytywnego myślenia. ale nic nie trwa wiecznie. żyjąc marzeniami, które ulotniły się niczym mgła - odebrała przyszłość sobie i wszystkim uczuciom, którymi żyła dotychczas.
|