kolejna nudna lekcja religii. siedziałam wpatrzona w tablicę i zagadywałam panią na temat śmierci. cała klasa oczywiście zachwycona że ratuję ich od jakiś nudnych gadek i ćwiczeń bawiła się w najlepsze. nagle mój kumpel krzyczy że ktoś chce skoczyć. szybko spojrzałam w okno. zobaczyłam spadającego z 8 piętra chłopaka w białej bluzie. wszystko działo się bardzo szybko. popłakałam się. na moich oczach ktoś właśnie zginął, a ja po prostu na to patrzyłam. mimo że w tej chwili minęło od tego ok. 8 godzin wciąż mam go przed oczami. widzę jak spada.. i nagle cisza, roztrzaskuje się o chodnik. kolejne życie dobiegło końca..

E-mail:
Hasło:

zapamiętaj mnie

Nie masz u nas konta? Zarejestruj się!