Stoję w oknie... patrzę na kałuże... na to jak krople deszczu powiększają ją... Ludzie z parasolami przemykają ulicami... niebo płacze jeszcze mocniej... Mnie ogarnia smutek jak każdego dnia, dzisiaj jest on mocniejszy... Próbuje wierzyć w nieosiągalne, czemu? bo miłość jest ta ślepa... zamyka oczy na rzeczywistość i pozwala wierzyć nam w spełnianie marzeń... marzeń tych niemożliwych do spełnienia...
|