Poszliśmy kupić lizaki. Otworzyłeś mi drzwi sklepu, ja cała roześmiana weszłam. Ekspedientka widząc nas roześmiała się. Powiedziałam do Ciebie "łał, ale duży wybór". Z dziesięciu pułek, może jedna była całkowicie zastawiona. Kupiłeś nam dwa lizaki serduszka. W tym momencie nawet klient miał na twarzy szeroki uśmiech. Tak, to było miłe. Fajnie mieć takiego kumpla. / mayii
|