siedzę na parapecie w pokoju siostry, nie ma jej, bo wyjechała z chłopakiem na ferie. patrzę za okno i aż chce się płakać. pod sklepem stoi kilku stałych bywalcy, każdy człowiek idący ulicą ma w ręku fajki, co chwila przejeżdża samochód przekraczący prędkośći minumum 2 razy, ludzie puszczają psy by łaziły po wsi, kobiety z dziećmi boją się obok nich przejść. wiele z nich jest totalnie wygłodzone, a mimo to co roku przybywają kolejne pokolenia. kurde, czy ludzie nie widzą, jak się zachowują, jaki poziom reprezentują sobą i tym, jak traktują swoje zwierzęta !?
|