|
byłeś zimny, martwy. zaczęłam Cię całować. - oddychaj! słyszysz? masz oddychać! no proszę! proszę! nie zostawiaj mnie! wtedy Twój ojciec złapał mnie za talię i wyciągnął z karetki. protestowałam, ale był silniejszy. w końcu się poddałam i wtuliłam w jego pierś. - to niemożliwe! nie! to nie stało się naprawdę!prawda?! to tylko zły sen! obudziłam się cała zalana potem i z mokrą poduszką od płaczu. mama z tatą i braćmi wlecieli do mojego pokoju siadając koło mnie. - jak się czujesz? - eee, miałam straszny sen! że.. że.. poszłam wczoraj do niego.. i i że znalazłam go.. - nie dokończyłam bo kiedy zobaczyłam ich miny zrozumiałam że to stało się naprawdę. znów wybuchłam płaczem, a serce zaczęło boleć. wybiegłam z pokoju. założyłam na siebie swoją kurtkę,a z apteczki wyjęłam jakieś tabletki mamy. i wybiegłam na zewnątrz. ruszyłam w stronę ` naszego ` jeziora. usiadłam na brzegu i płacząc połykałam wszystkie tabletki.
|
Dodaj komentarz
