Czasem czuje jak gdybym zapadał się w sobie naprzeciw reszcie, dalej to ciągnę chociaż nic pewnie nie może trwać wiecznie, jak moment chwały, który skacze z ludzi na ludzi wierzcie, mam pustkę w głowie ale wciąż tu coś nadaję i pieprzę, bo nawet byle co wyplywające z serca ma swoje miejsce, to jak by znaleźć bezdomnemu schronienie przed ulewnym deszczem, to może sprawiać że krzykniesz, że chcesz tego kurwa jeszcze, a może zgasić cię jak płomień świecy wiejącej na wietrze... //kapee
|