pierwszy raz od trzech miesięcy nauczycielka polskiego zorganizowała wypad do teatru . każdy zajmował miejsca z dala od nauczycieli . usiadłam spokojnie w wygodnym fotelu patrząc jak pracownicy teatru starają się ogarnąć cały ten harmider . po chwili zorientowałam się , że siedzę w tym samym rzędzie , co ostatnio . uśmiechnęłam się do siebie przypominając sobie tamten dzień i nasze po raz pierwszy splecione w półmroku dłonie . pamiętałam dokładnie jego dotyk , który nie pozwalał mi skupić się na granej sztuce . podświadomie usłyszałam jego głos kiedy ściskając moją dłoń powiedział : - mógłbym tak tu siedzieć wieczność . - ze wspomnień wyrwało mnie nagłe zgaszenie świateł i egipska ciemność oznajmująca rozpoczęcie sztuki . poczułam jego wargi przy swoim uchu kiedy szepnął : - buzi. - przechyliłam głowę sięgając jego ust , kiedy światła znów się zapaliły . odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. nie przejmowałam się tym , co pomyśli klasa siedząca za nami . przecież miałam prawo , był mój.
|