lubię ten stan gdy mam jakieś promile w sobie. nie boję się gadać z jakimś obcym kolesiem ani drzeć sie do kogos 'kupisz mi piwo?!'. mogę tańczyć chociaz nie potrafie i moge śpiewac tandetne disco polo którego nie znam. są tylko takie małe skutki uboczne że często trace równowage, mówie ze chce mi sie siusiu i powtarzam 30 razy 'ale ja chce piwo. juz bede grzeczna jak dostane'.
|