siedziałam na korytarzu z agrafką przypiętą to jeansów i plotłam bransoletkę. Niedaleko mnie stała grupka dziewczyn z I klasy , które kontem oka patrzyły na zaplatane powoli supełki w kolorach rasta. Po chwili usłyszałam : - to dla niego. - ale co ? - no plecie tą bransoletkę. - skąd wiesz. - wystarczy spojrzeć na nich gdy mijają się na korytarzu , popatrzeć jak na lekcji on bawi się jedną z bransoletek , którą mu dała , wyczytać z ich gestów ile dla siebie znaczą. - po tych słowach zrozumiałam , że całe uczucie do Ciebie mam wypisane na twarzy. / rudejestwredne
|