wychodzę mam wszystko gdzieś. nie obchodzi mnie że ludzie dziwnie na mnie patrzą, bo wyglądam jak ostatnia sierotka, którą zostawił chłopak. nikt mnie nie zostawił, ale będę szła przez osiedle z drwiącym uśmiechem na ustach i będę krzyczała że miłość nie istnieje. nieważne że jestem cała rozmazana czasem potrzebuję udawać że mimo wszystko jest dobrze, a ja daje sobie radę z własnym życiem. a te łzy, to łzy radości że wkońcu zrozumiałam że miłości nie ma.
|