Siedział przy moim biurku i bazgrał coś po kartce, kiedy ja szykowałam coś do jedznia, bo zapowiadał się kolejny wieczór z 'pamiętnikami wampirów'. Nie dziwiło mnie to jakoś bo zawsze miewał te dziwne odpały.-Co robisz?. Objęłam go wpół i przez Jego ramię zerkłam na kartkę. Na której zobaczyłam cudowny obrazek zachodzącego słońca. W jednej chwili przypomniałam sobie że muszę jutro donieść taki na sztukę. Naprawdę nie wiem co bym wtedy bez Niego zrobiła.-dziękuje, jesteś wspaniały! krzyknęłam rzucając mu się na szyję z wymalowanym uśmiechem małego dziecka. Przytulił mnie mocno, popijając herbatę z miodem przyszykowaną przez moją mamę. -i wiesz co? Mówiłam - gdyby nie moja skleroza to chyba nigdy byśmy nie odkryli Twojego zajebistego talentu. Popatrzył na mnie wymownie i oboje wybuchnęliśmy śmiechem , patrząc jak koślawo wymalował te góry. |imagine.me.and.you|
|