jak każda nuta zagrana z osobna, miotam się gdzies pomiędzy dźwiękami. i czuję jak tańczę na linie, nad przepaścią. kocham tą adrenalinę. zapach strachu który mi towarzyszy, kiedy idę, spoglądając w dół. patrzę na dno bez końca i wiem, że ja tam nie spadnę. bo jest ktoś, kto zawsze będzie trzymał mnie za rękę i krzyknie "nie skacz". a ja uśmiechnę się błogo.. przeciez dobrze wiesz, że nigdy bym nie skoczyła.
|