i mam dosyć, mam dosyć siebie takiego na jakiego patrzę. widok masy krzywych kości niszczejących wnętrzności gulaszu zamiast mózgu. oczy w których znajduję bezkres nie swoich emocji, jak chomik który magazynuje często niepotrzebne żarcie. nienawidzę chaosu który sam sobie stworzyłem który osobiście poukładałem w niechlujna jebniętość. i tę kurewską niemoc wskrzeszenia opanowania, przywrócenia kontroli. tę cholerną skłonność do nie trzymania pionu.
|