te czasy pamiętam jak przez mgłę - bo pamiętam niewiele. zamykając oczy staje mi przed oczami obraz kilkudniowego piekła w domu, później karetki i telefonu ze szpitala. widzę łzy matki i ojca i pogrążoną w smutku rodzinę. przypominam sobie swój żal do Boga, i milczenie mamy, która gdyby mogła krzyczałaby w niebogłosy. najbardziej utkwił mi w pamięci dzień pogrzebu - ostatnie pożegnanie, i ostatni widok Twojej twarzy. tato, który ledwie się trzymał i mama która nie trzymała się wcale. później było coraz gorzej - kłótnie , żal do siebie nawzajem , topienie smutku w alkoholu ..
|