Owszem. Nie krzyczałam wtedy ‘nie odchodź!’ za Tobą, ale to wcale nie znaczy, że nie pragnęłam abyś został.. Do dziś moje pęknięte serce powtarza po cichutku słowa ‘wróć’, jego głośne jęki z rozpaczy nieraz budziły mnie ze snu w środku nocy, puste oczy płakały, dłonie zaciskały się w pięści, całe ciało przechodziły dreszcze, zrobiło się zimno, szaro i pusto w około.. ale Ty tego nie widziałeś. Odchodząc, nie obejrzałeś się ani jeden raz..
|