Siedzę sobie sama w chacie przy biurku, chłodem wieje, nikogo na podwórku. Niczyja i smutna z mętlikiem w głowie, dlaczego ja bez niego... Kto mi to powie? Szara rzeczywistość nic nie zmieni, nie zniszczy, patrzę na tony spadających liści. Niby wszystko ok, nie jest tak źle, przecież spotykamy się. Spędzamy czas jak przyjaciele, lecz ja bym chciała czegoś więcej, o wiele!
|