~Uwielbiałam gdy rano budziłeś mnie namiętnym pocałunkiem, gdy zaraz potem przynosiłeś do łóżka gorące naleśniki, chodziłeś ze mną na spacery, a wieczorem mnie usypiałeś. Teraz Ciebie już nie ma. Rano dzwoni budzik, naleśniki kupuję w sklepie, na spacery zabieram ze sobą psa, a wieczorem usypiają mnie te cholerne leki. Jak widzisz, świetnie sobie radzę. Przecież jakoś trzeba.
|