zmieniłam się .. a jeśli ja sama to zauważyłam to znaczy ze naprawdę bardzo się zmieniłam . Wcześniej to ja miałam zawsze racje . Nie potrzebowałam do szczęścia nikogo , byłam sama dla siebie . Nie było mowy żeby ktoś mógł mi powiedzieć ' nie podoba mi się jak się zachowujesz , zmień to ! '' bo wtedy po prostu dostał by w zamian '' jak się nie podoba to wypierdalaj ! '' . A teraz pojawiasz się Ty! wchodzisz jak do siebie i jeszcze mi kurwa mówisz że nie mogę palić bo koniec z nami . Nie mogą kląć bo to nie pasuje do dziewczyny . Pyskować tez nie wypada bo jak to wygląda ...
To wszystko składa się na to , że powinnam trzymać się od Ciebie z daleka i nie darzyć szczególna sympatią ... wiec proszę Cie bardzo wytłumacz mi dlaczego tak zajebiście mocnym uczuciem Cie darzę ? ja która kiedyś do szczęścia potrzebowałam tylko 5 z matmy ?
|