Wróciłam do domu po całej nocy imprezowania. Pachniałam mężczyzną. "No tak, przecież nosiłam bluzę Patryka" - pomyślałam. Potem spotkałam się z przyjaciółmi. Pierwsze pytanie było o to, co łączy mnie z nim łączy. "A co ma mnie łączyć? To że nosiłam jego bluzę i leżałam koło niego, jak i pięciu innych osobach przy okazji, nic nie znaczy". Potem powiedzieli mi, że całą noc spędziliśmy razem i wyglądaliśmy jakbyśmy się bardzo kochali. To tłumaczyło wszystko - dlaczego tak szybko minął mi czas, dlaczego tak pachnę i dlaczego mam takie spierzchnięte usta. Ale szczerze? Wolałabym nie wiedzieć. Przynajmniej nie zaczęłabym o nim myśleć w "inny" sposób, podczas gdy on doskonale wie, że co się stało w sylwestra, zostaje na sylwestrze, a ja jestem jego przyjaciółką, nie dziewczyną.
|