Przyszłam wkurwiona do szkoły, wczorajszymi wydarzeniami. Kumpela spytała się mnie, co sie stało. Odburknęłam tylko 'nic'. Lecz ona nie dawała mi spokoju. Powiedziałam, że i tak zrozumie. Powiedziała, że zrozumie. Nie wytrzymałam. Wykrzyczałam jej w twarz 'a miałaś kiedyś problemy na policji i groziła ci sprawa sądowa?!'. Zatkało ją i do końca dnia dała mi święty spokój. / zamknijryjcwaniaku
|