Ona zawsze była na jego zawołanie . Kiedy potrzebował pomocy lub gdy miał doła i chciał z kimś pogadać . Ona jak głupia do niego biegła . Lecz gdy ona naprawdę miała wszystkiego dość on jej nie wspierał . Wolał szlajać się ze swoimi kumplami . Pewnego dnia zrozumiała , że nie ma dla kogo żyć . Postanowiła wziąć tabletki - bo to załatwi sprawę . Gdy dowiedział się , że ona nie żyję . Uświadomił sobie , że był skończonym debilem , nie docenił , że ma największy skarb , że kocha ją . Za późno to stwierdził , przecież już jej życia nie uratuję . < 3
|