wreszcie zrozumiałam...chcesz wiedzieć co?zapytaj...nie,nie jestem na ciebie zła.cieszysz się?ja też, ale mniej niż ty.jestem wściekła?tak. nie,nie na ciebie,na siebie.po prostu jest mi żal siebie samej... zła.nie,nie jestem zła na to,że tak pisałeś to wszystko.jestem zła,że w to tak pewnie i szybko uwierzyłam...ale nie żałuję, wiesz...?cieszę się,że usłyszałam te słowa, tylko szkoda mi jednego... tego, że myślałam,że jestem serio wyjątkowa...bo jak można komuś obiecać taką rzecz? tylko wtedy gdy czujesz do tej osoby wszystko.ja tak myślałam.ale widocznie mamy inny sposób patrzenia na to...żałosne?nie! nie dla mnie...!
teraz na kolanach będę cię błagała byś mi niczego nie obiecywał, chociaż serce by chciało.mówiłam ci,że wystarczy jedno słowo, jeden ruch,a moje kruche serce rozpadnie się na kawałki...?mówiłam. dlaczego nie słuchałeś...?ja chyba wiem. boję się coraz bardziej...
|