piliśmy w pubie z ekipą. tego wieczoru dośc dużo wypiłam. nie mając zamiaru przestawać poszłam do baru po kolejnego drinka. stanął koło mnie kumpel mówiąc: 'ta pani już nie pije'. popatrzyłam na Niego z pogardą: ' kpisz sobie ?'. przytulił mnie mówiąc: 'ależ nie. dośc alkoholu'. dość nerwowo już powiedziałam: ' wiesz , że nie lubię, gdy ktoś mnie kontroluje?', i ponownie zamówiłam drinka w barze. idąc z nim do stolika, kumpel złapał mnie za ramię, pociągnął na bok i zabierając mi drnika powiedział: ' chuj kładę na Twoje widzimisie - nie pijesz i koniec kurwa'.wmurowało mnie.'o co Ci chodzi ?- grzecznie spytałam. wkurzony wcisnął mi drinka spowrotem do ręki mówiąc: ' dobra, pierdole to.. o co mi chodzi ? o Twoje dobro, kurwa' - po czym wyszedł przed klub. automatycznie odstawiłam alkohol, po czym wyszłam za nim z klubu i przytulając powiedziałam:'przepraszam i dziękuję'. w sumie zalicza się On do niewielkiego grona ludzi których kontrolę nad moją osobą potrafię zaakceptować./
|