i uwielbiała w brudnej z czekolady, dużo za dużej koszuli wybiegać późno w nocy na dwór z psem, bez skarpet. kręciła się w kółko śpiewając. a gdy jakaś wścibska, stara sąsiadka wyglądała zza firanki i kręciła głową z niedowierzaniem ona uśmiechała się szeroko i machała, śpiewając jeszcze głośniej.
|