Szła chodnikiem. Wracała z całkiem udanego Sylwestra, rozmyślając o wszystkim. Nagle przypomniał jej się temat miłości. "Ciekawe czy w tym roku moje uczucie się odrodzi" - pomyślała ze smutkiem. Przechodziła koło jego klatki. Gdy była od niej oddalona o 2 metry, wyszedł on - ten którego ona się obawiała. Zobaczył ją. Śmieci wypadły mu z ręki, biegł do niej. W końcu złapał i lekko szarpnął za ramię nieświadomą dziewczynę. -Co jest!? - wykrzyknęła. -Słuchaj, muszę ci coś powiedzieć... -Daj spokój! Wystarczy już, że latałam za tobą cały rok 2010, nie chcę spierdolić następnego! A teraz żegnam! Idę się upić! - pobiegła w kierunku mostu. On zaś poszedł na plac zabaw, usiadł na ławce i schował głowę w ramionach. Niemożliwe jest, jak w parę sekund można odwrócić role.
|