Codziennie patrzyła, czasem z bliska, a czasem z daleka. Codziennie posyłała mu nieprzytomne z miłości uśmiechy, przeznaczone tylko dla niego. Codziennie ukazywała mu w oczach całą swoją duszę, codziennie z każdym spojrzeniem wyrażała całą swoją miłość. On... robił to samo. Jednak dalej myślał, że jest dla niej tylko przyjacielem i nie miał odwagi powiedzieć jej co czuje. A ona myślała, że każdy uśmiech, każde jego spojrzenie którym ją obdarowuje jest wyrazem litości i grzeczności...
|