`.leżeli przytuleni. delikatnie musnął jej usta. odtrącił ją od siebie i zapytał.-czuje wino. piłaś coś?.a ona speszona nie wiedziała co odpowiedzieć. - no co Ty, zwariowałeś?!- odpowiedziała krótko. - chuchnij. - żadne wino, po prostu myłam zęby, jadłam mandarynki, a teraz ten jogurt. pewnie się tak wszystko zmieszało. no ale jeśli tak się upierasz to chuchne, prosze bardzo.- rzeczywiście czuć mandarynki. ' udało się' -pomyślała cała speszona. przez chwilę patrzył jeszcze na nią srogo, aż w końcu odpuścił. Wiedziała, że nie lubił, kiedy piła, ale to nie jej wina, że po prostu chwilami nie daję sobie z tym wszystkim rady. /krainasnux3
|