Do Ciebie zawsze mogłam przyjść i wyzywać go od najgorszych, bo znów zawiódł. Nigdy nie powiedziałaś złego słowa, gdy płacząc Ci w ramionach na Twojej koszulce zostawiałam ślady rozmazanego tuszu. Nigdy nie nakrzyczałaś, kiedy wrzeszczałam najgłośniej jak mogłam jak bardzo go nienawidzę, za to, że w ogóle pojawił się w moim życiu. I za to najbardziej Ci dziękuję, bo byłaś wtedy kiedy potrzebowałam kogoś bliskiego, kto by siedział przy mnie podając mi kolejne paczki chusteczek słuchając i mówiąc, tylko to, co chciałabym usłyszeć. Uwielbiałam te Twoje 'nie warto' gdy odciągałaś mnie od żyletki niepozwalając, żebym zrobiła coś głupiego. Wiem, że zawsze mogę na Ciebie liczyć. Kocham Cię siostra. // wezniepierdol
|