pamiętam ten dzień, kiedy nocowałam u koleżanki i jak zawsze zadzwoniłam na dobranoc. po tonie Twojego głosu od razu zorientowałam się, że coś jest nie tak. zapytałam o co chodzi, odpowiedzi jednoznaczej nie dostałam. zgoniłeś wszystko na obecnie panujący brak humoru. na drugi dzień poprosiłeś o spotkanie. wtedy wyznałeś, że nasz związek nie ma sensu i jak gdyby nigdy nic - odszedłeś.
|