siedziałam na łożku pod kocem. w tv leciały wiadomości o tegorocznej zimie - stulecia. nagle zawibrował telefon. to sms od Ciebie, abym szybko wyjrzała przez okno. w jednej chwili zerwałam się i podeszłam do szyby. zobaczyłam tam Ciebie, z szerokim uśmiechem na twarzy - szczerym, takim jakim lubie najbardziej. stałeś obok napisu "kocham Cię mała!" wydeptanego w śniegu. zaniemówiłam. zbiegłam na dół i wpadłam w Twoje ramiona. zaczęłam Cię całować, a Ty wziąłeś na ręcę, szeptając "zapomniałaś o butach, głuptasie". w tej chwili nie miało to dla mnie żadnego znaczenia, w Twoich objęciach nigdy nie czułam zimna.
|