I jak co roku podczas wigilijnej kolacji z całą rodziną, wymknę się na chwilę by móc w ten magiczny czas samotnie przejść się po okolicy. Cały świat otulony grubą warstwą białego puchu.Oświetlone lampkami domy.Ta cała magia.Będę łapać płatki śniegu na język i obracać się aż upadnę. Zrobię aniołka w śniegu i popatrzę w nocne niebo szukając wśród gwiazd Twojego uśmiechu.Potem zamknę oczy wyobrażając sobie, że płatki śniegu opadające na moje powieki, to Twoje delikatne pocałunki.Uśmiechnę się do mojej wyobraźni, i wmówię, że jestem potwornie szczęśliwa.Potem pójdę nad jezioro usiądę na brzegu, wyobrażając sobie, że moją twarz gładzi nie mroźny powiew, lecz Twój oddech.Potem pobiegnę wzdłuż jeziora, wyobrażając sobie, że mnie gonisz a świst wiatru to Twój radosny śmiech.Wrócę do domu i usiądę przy oknie z gorącą herbatą, a szczypiące policzki będą moją pamiątką po Tobie.Przypływające wewnętrzne ciepło uznam za Twoje uczucie.I chociaż ten jeden raz w roku będę udawać, że jestem szczęśliwa.
|