|
-Hekhem. Usłyszałam chrząknięcie mamy, która własnie przyniosła mi gorącą czekoladę. Ściągnęłam słuchawki z uszu i wzięłam od niej biały kubek z zielono-żółto-czerwonym napisem 'pozytywnie!'. Odłożyłam do na szafkę nocną i zamierzałam założyć słuchawki z powrotem. - ejejeje, nie tak szybko. - Gorąca czekolada w moim ulubionym kubku nie zmienia faktu, że nadal jestem na ciebie zła ... - wiem ! wiem.. a co powiesz na .. Święta w Polsce ? - Zastygłam w bezruchu i po chwili ciszy zaczęłam się śmiać. Mama patrzyła na mnie jak na idiotkę. Znowu. - Wiesz mamuś, za to kocham Cię najbardziej, za poczucie humoru ! - Ale kiedy ja nie żartuję.. Wujek jedzie jutro do Koszalina i ma jedno miejsce wolne .. W tym momencie załapałam minę dziecka rozpakowującego prezent. - Ale jest jedno ale.. W pierwszej kolejności pojedzie na Heathrow i poszuka chętnego. Jeśli nie znajdzie..w środę będziesz w Polsce! Wyszła z pokoju a ja siedziałam w tym samym miejscu ze smętną miną. Znów ta cholerna nie pewność ...
|
Dodaj komentarz
