Była sobie dziewczyna
Dziewczyna prawie szczęśliwa,
zakochana do szaleństwa,
co chłopcu oddała
i umysł i ciało,
i myśli i duszę
i szczęścia okruszek,
i czas i poświęcenie
lecz miała wrażenie,
że to nie jest tak piękne,
lecz tylko namiętne,
że to wszystko nie tak...
że on jej tylko pożądał
choć mówił i kochał, nie było jej dość,
potrafił zranić słowem,
dla niej tak ważnym
dla niego nijakim,
tłumaczyła sobie że on inaczej myśli
w końcu oboje czerpali korzyści,
nie mówiła mu co ją boli,
co rani,
i tak trwały "piękne" chwile,
bo kochała
bo dla niego wszystkiego się wyrzekała,
może się bała że znów będzie sama,
w końcu uczuciem była z nim związana,
jakąś przysięgą,
niewidzialną wstęgą,
samym zbliżeniem,
całym oddaniem,
wszystkim - choć on był zwykłym draniem ...
|