Jaki sens widzisz w płakaniu po osobie, która na wszelkie możliwe sposoby, pokazuje Ci żebyś dała sobie spokój? Osobie która jest tak cholernie wobec Ciebie obojętna? Osobie która przez cały czas leciała w chuja i udawała bezgraniczne uczucie i miłość? Nie rozumiem co osiągniesz smutkiem, łzami? Wytłumacz mi też to, dlaczego nie ruszysz dupy i nie pokażesz jemu i całemu światu, że nie jesteś naiwną i bezsilną dziewczynką, że możesz osiągnąć wszystko, że to wszystko co on robi, nie jest warte twoich łez. Weź się w garść i przestań płakać nad rozlanym mlekiem. Tacy są faceci, mała. A przede wszystkim, takie jest życie. //ejczujeszto.
|