W milczeniu patrzyłam jak pakuje swoje ubrania do walizki. Postanowiłam nie płakać. To bez sensu. - żadnych 'nie odchodź'? żadnych chorych scen? - żadnych. Skoro tak jest Twoja wola, odejdź. - Pierwszy raz się spotykam z czymś takim. Nie będziesz próbować mnie zatrzymać? - nie będę. Nie wiem czy wiesz, ale masz zbyt wysoką samoocenę, kotku. - Doprawdy? Jeszcze kilka dni temu byłem dla Ciebie niczym Bóg. To Ty zadbałaś o moje mniemanie o sobie. - Wtedy nie wiedziałam jaki jesteś dupkiem. - Zamknij się, suko! - Nie mów tak do mnie w moim domu. Śmiesz nazywać mnie 'suką', po wczorajszym 'kocham'?. Masz trzy sekundy, jeżeli chcesz rozstać się w przyjaznych stosunkach. Trzy sekundy, żeby zejść mi z oczu.
|