zamykam oczy, wybija godzina niefartu, tak jakbym puszczał w ruch sekwencję wypadków, nikt Ciebie nie zwróci, nikt tego nie zmieni, leżysz czarną mgłą osnuty, oddech pełen ziemi zapadnięty w gardło, martwy język, cisza, obraz stoi przed oczami, nie oddychasz.
|