|
zakochana.niebieskooka.moblo.pl
Tak wgl to to jest moje. Jeśli kopiujesz to podpisz!
|
|
|
Przeszukuję biurko trzęsącymi się od płaczu dłońmi. Jest. Znalazłam. Ten ostatni papieros, który mi został. Odpalam w pośpiechu ze strachu przez kolejną falą bólu. Zaciągam się jak najlepiej potrafię i czuję jak złość i rozpacz uchodzą ze mnie wraz z wypuszczanym dymem tytoniowym. I widzisz? Znów to Twoja wina. To przez Ciebie wyniszczam swój organizm nikotyną. Inaczej nie dałabym rady.
|
|
|
I chyba bym się zajebała gdyby coś Ci się stało. I uwierz. Szybciej bym do Ciebie przyszła niż ta Twoja kurwa pierdolona dziewczyna.
|
|
|
Mam przemożną ochotę uciec. Uciec od tego wszystkiego. Zaszyć się gdzieś w ciemnym osamotnionym pokoju. Bo w takich chwilach jak ta, wolałabym być sama. Bez konieczności skrywania łez przed resztą. Bez potrzeby wyjaśniania innym co mi jest.
|
|
|
Jestem idiotką. Wylewam hektolitry łez przez takiego debila jakim jesteś Ty. Przez takiego dziwkarza, który co tydzień ma nową dziewczynę, która jest kurwą jakich mało. A mnie pojebało i kocham Cię mimo tego wszystkiego.
|
|
|
Przechodziłam z paczką moich znajomych. Spojrzałam się na Ciebie. Ty zrobiłeś to samo. Uśmiechnąłeś się do mnie. Poraziło mnie Twoje zachowanie. Twoje oczy. Jak mogłeś mnie tak bezczelnie ranić?
|
|
|
-To nie jesteś już z tamtą? - Spytałam Cię podczas tańca. - Nie.- A z tą, z którą tutaj przyjechałeś? - Też nie. - Odpowiedziałeś i uśmiechnąłeś się do mnie. 'Jeszcze nie.' Pomyślałam. Tak to pewne. I utwierdziłam się w tym przekonaniu patrząc jak po chwili siedziała Ci na kolanach, a Ty całowałeś ją namiętnie na oczach wszystkich zgromadzonych.
|
|
|
W śród tłumu tańczących ludzi mignęła mi szara bluza. Spojrzałam jeszcze raz. To byłeś Ty. Stałeś sam. Szybko do Ciebie podeszłam. Spytałam z kim tutaj jesteś. - Z kolegą i koleżanką.- Odpowiedziałeś. Pomyślałam, że pewnie ze Swoją dziewczyną. Jak bardzo się myliłam gdy po chwili podeszła do Ciebie jakaś brunetka i oddaliliście się trzymając się za ręce.
|
|
|
Ranisz mnie. Każdego dnia. Nie odpisując. I samemu nie pisząc nic. Ranisz mnie zapominając. Nie zdarzyło mi się jeszcze o kimś zapomnieć tak z dnia na dzień. Jak ty to robisz? Jesteś niesamowity. I słyszysz ten sarkazm kotek?
|
|
|
I pozwoliłam, żeby przez kolejnego frajera ściskało mnie w sercu. Na samą myśl jak bezczelnie mnie teraz traktuje. A jak pięknie traktował mnie przedtem. Nie daję już rady.
|
|
|
Skoro ty co noc upijasz się z tymi swoimi kumplami, to ja zamierzam palić ile tylko będzie mi się podobało. Po prostu. Może i zależało mi wcześniej na Twojej opinii. Ale ty mnie po prostu olałeś. Więc ja też mam na to szczerze wyjebane.
|
|
|
To beznadziejne jak jedna mała informacja może zepsuć człowiekowi humor. Załadowałeś sobie konto. A mój telefon już dawno nie wibrował. Brak nowych wiadomości od jegomościa 'manuela' .
|
|
|
|