|
yoouuux3.moblo.pl
każda moja mikroskopijna cząsteczka ciała duszy serca i rozumu chce wakacje. ♥
|
|
|
każda moja mikroskopijna cząsteczka ciała, duszy, serca i rozumu chce wakacje. ♥
|
|
|
o tak uwielbiam to, kiedy przypadkiem wyklnę na lekcji, nauczycielka usłyszy, a ja z głową spuszczoną udaję, że nic nie powiedziałam.
|
|
|
dźwięk budzika, w poniedziałek około godziny 7.30 - porażka. jak zwykle zaspana weszłam do kuchni i usiadłam przy stole gapiąc się w podłogę. potrzebowałam kilka minut, żeby jak zwykle dojść do siebie i zebrać siły na zejście do łazienki. po chwili wyczaiłam czubaty kubek z gorącą kawą. tak ! właśnie tego mi potrzeba- pomyślałam z zacieszem na mordzie. zaraz zabrałam się do picia, kiedy już skończyłam zeszłam na dół . zaczęłam myć zęby i nagle słyszę donośny głos mojej mamy- kto mi znów wypił kawę ! Andrzej to ty ? – jak zwykle wina poszła na tatę, a ja z poczuciem winy i szczęśliwą miną uszykowałam się i szybko wyszłam z domu, żeby przypadkiem mama nie domyśliła się czyja to sprawka .
|
|
|
Już niedługo święta. Jak nigdy, nie czuję tej atmosfery. Nie zdaję sobie sprawy, że to w końcu święta, które spędzę w gronie rodziny i zapewne z przyjaciółką. Już sama nie wiem jak to ma być, jakie będą… może będą bezcenne, a może spędzę je sama płacząc w swoim pokoju. Nie wiem. Chciałabym tylko, żeby były radosne, spokojne i z najbliższymi i chociaż wiem, że to za wcześnie, ale wam też takich życzę ;)
|
|
|
Oczywiście, będę jeszcze nie raz cierpieć, ale z każdym kolejnym będę umacniać wiarę w to, że kiedyś przezwyciężę wszystko. Nie jestem osobą, która uczy się na błędach, chociaż tak często je popełniam. Wiem o tym doskonale, zarówno jak i o tym, że do tej pory nic nowego nie doświadczyłam. Ciągłe rozczarowania, wzloty, upadki… nic, szczególne nic. Dalej zakochuję się zazwyczaj w blondynach, których z natury nie cierpię. Zielonookich egoistach, którzy nie dorośli jeszcze do miłości oraz pieprzonych ciachach… zazwyczaj z tymi ostatnimi jest najgorzej. Bo za każdym razem, los robi wszystko byleby nas rozdzielić.
|
|
|
Odczuwam całkowitą nienawiść do pseudo-przyjaciół.
|
|
|
Czwartek, zaplanowany dzień wagarów, około godziny 8:20, czyli dla mnie środek nocy. Śpię. Nagle zszokowana otwieram oczy i wyciągam rękę ku dzwoniącemu telefonowi. Ledwo co odbieram, rzucam telefon na poduszkę i kładę się na niego żeby coś usłyszeć. – siema, a ty gdzie jesteś ? ładnie to tak wagarować ! – oznajmia mi cichutki kobiecy głosik. Zniesmaczona odpowiedziałam – tsaaa. I powieki zamknęły mi się same. Nagle znów musiałam się ocknąć – wstawaaaaaaaaaaaaaj ! i zapierdalaj do szkoły ! – tym razem trochę mocniejszy głos męski. Znów zmęczona odsapałam głupie – tsaaaa. I ponownie zamykając oczy, zostałam zmuszona je otworzyć tym razem normalnym męskim głosem- Dobra ! Nasza Paulinka wagaruje, dajmy się jej wyspać . – moje usta ułożyły się w zacny uśmiech, a powieki zamknęły się mimowolnie.
|
|
|
siedziałam na komputerze i bawiłam się jakimś programem do obliczeń. polegało to na tym, że kursorem myszki wpisywało się coś na ekranie, a komputer usilnie zmieniał to w formułę matematyczną. na początku, kilka prostych wyrazów... potem napisałam kilka imion. wszystkie szybko zmieniały się w dziwne i niepojęte formuły. nagle napisałam dziwne ' Paulina + Dominik ' i nagle ku mojemu ździwieniu w okienku gdzie zazwyczaj pojawiały się jakieś naukowe bzdety, pojawił się ten sam napis, który narysowałam kursorem. cóż, moja mina napewno była bezcenna. czułam tylko jak ze ździwienia otwierają mi się usta i opadają niczym klapa od kosza na śmieci.
|
|
|
- co to ? - strefa miłości . - eeeee.to ja się wracam.
|
|
|
kiedyś od kogoś usłyszałam, że prawdziwie kochamy nie wiedząc dlaczego. powiem wam, że to prawda. kocham go, ale za żadne skarby nie wiem dlaczego. ma po prostu w sobie coś wyjątkowego i niepowtarzalnego co mnie w nim urzeka i to po prostu jest silniejsze od mojego rozważnego rozumu. nie, nie jest ideałem. ma wady, nawet sporo. tylko, że za każdym razem potrafię je usprawiedliwić.
|
|
|
kilka literek jego imienia potrafiło zdziałać cuda. on, prosta istota, kochana i ubóstwiana przez nią. kochała go wbrew swojemu rozumowi i rozsądkowi. jednak był wyjątkowy, miał w sobie coś co przyciągało ją do niego.
|
|
|
Jestem w szoku… jeszcze rano snułam głupie i wredne wjazdy na ciebie. Teraz siedzę i z bananem na mordzie gadam z tobą. nie, nie, nie… nie zakocham się ponownie. Jakoś nie stęskniłam się za nieprzespanymi nocami i głową w chmurach. Więc dziękuję za miłość ;x
|
|
|
|