|
twojeoczymoimoknemnaswiat.moblo.pl
Na sercu kamień z ust cisza. I znów się nie znamy i mijamy wśród pytań...
|
|
|
"Na sercu kamień, z ust cisza. I znów się nie znamy i mijamy wśród pytań..."
|
|
|
Samotność...to tylko słowo, ale jak opisać ból, wewnętrzne rozszarpywanie po kawałku, wyalienowanie, poczucie opuszczenia i niezrozumienia, zagubienie, rozczarowanie, pustkę, zabite marzenia, tęsknotę, że aż wyć się chce i nie ma to nic wspólnego z brakiem towarzystwa. Jakimi słowami opisać taką samotność? Czy w jednym słowie może znajdować się cały wachlarz nieszczęścia?
|
|
|
- Wewnątrz mnie żyje dziewczynka. Codziennie mnie wewnętrznie niszczy, wpuszczając w mój organizm dym strachu, bólu i zwątpień.
- Zabij tę dziewczynkę!
- Nie mogę. Jest częścią mnie.
|
|
|
Wiesz, też mam uczucia, znam nawet te najwyższe.
Lecz, gdy patrzysz na mnie milcząc, ja też milczę.
Zamknę dziś więc oczy, byle do jutra.
Żyjmy wbrew głupim mottom typu „życie to kurwa"
|
|
|
"Wczoraj znów szukałem śmierci na ulicach, ale nie martw się, nie pytaj, chyba śmierć nas unika."
|
|
|
"Znów ciężko wiesz jakoś przestać pluć na to całe życie i wyciągnąć z serca nóż."
|
|
|
"Idę na balkon w ręku szlug, telefon w drugiej. Napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów. Zadzwoniłbym do Ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknie. "
|
|
|
"Minęło już kilka miesięcy a my nie rozmawiamy wciąż ze sobą...proszę daj mi jedną chwile. Podobno mówią, że czas leczy rany dla mnie czas się zatrzymał odkąd nie ma Cie przy mnie."
|
|
|
"Życie to frustrat, niszczy duszę i serca. Chcę coś powiedzieć, znów się duszę i zwlekam."
|
|
|
Obawy nas ograniczają, przez nie w ciągu całego życia tracimy wiele okazji na bycie szczęśliwym.
|
|
|
Spojrzałem w gwiazdy, a ich migotliwy blask spoił się z Twym uśmiechem wypełniając każdą pustkę komnat mego serca.
|
|
|
Coś dawno we mnie pękło. Nie potrafię zaszyć swoim ran. Zawiść i zazdrość o szczęście uśmiechniętych ludzi wciąż rośnie, uwięziony sam w sobie ukrywam słabości pod płaszczem sarkazmu. Szyderstwem głaszczę po twarzy ich radość, kojąc swój ból pustki.
Nie tędy droga moja do nieba, ani do ich serc. Wiem.
|
|
|
|